wtorek, 28 sierpnia 2012

"Zapewniał że mnie nie zostawi "


Są już wakacje te na które czekałam od 2 miesięcy, chodź nie chodziłam do szkoły przez ostatnie 2 miesiące nikt się nawet nie skapnął. A kto by miał ? Nauczyciele ? Nie. Mama ? Ona tym bardziej nie znam jej niby ze sobą mieszkamy a tak naprawdę jej ciągle nie ma jak nie jedzie gdzieś na wyjazd służbowy to ciągle w biurze siedzi. Powiem wam coś nie wiem nawet gdzie pracuje, nigdy jej przy mnie nie ma. W szkole jak robiliśmy Dzień Matki to i tak jej nie było. Po moich narodzinach od razu wróciła do pracy zostawiała mnie z opiekunkami. Prawie żadnej nie lubiłam choć jedną polubiłam miała na imię Anne. Ale odeszła gdy miałam 14 lat mama uznała że już mi nie potrzeba jest. A była i to bardzo do 15 roku utrzymywała ze mną kontakt ale po moich urodzinach które spędziłam z moim były chłopakiem i przyjaciółką Czeko kocham ja jak siostrę choć widziałam ją ostatnio 2 miesiące temu nie odzywałam się do niej ona próbowała ale po 3 tygodniach dała sobie sprawę że nie odezwę się do niej. Ten mój były jak ja go nienawidzę to wszystko przez niego to przez niego moje życie się rozpadło, to przez niego się tnę gdy tylko czuje ból. Właśnie taki jak teraz to Zosia robi mi mniejszy ból niż on jak on tak mógł ?? "Zapewniał że mnie nie zostawi "a teraz nagrał filmik gdzie przeżyłam swój pierwszy raz i pokazał go całej szkole. Jak on tak mógł ?? Ja bym nikomu tak nie zrobiła ale on to zwykły łajdak. Co do mojego ojca nie znam go wiem ma swoją rodzinę mam gdzieś w świecie brata . Ciekawe czy kiedyś go spotkam a nawet gdy bym go spotkała to i tak bym go nie poznała nic nas nie łączy oprócz tego samego ojca. Anne zawsze mi opowiadała o tym ona się dowiedziała to przez przypadek. I mi powiedziała ja ją kochałam jak matkę a jej syna jak brata zawsze się razem bawiliśmy. To były czasy takie cudne ciekawe czy ma facebook'a lub twittera? Tylko jak on się nazywał ? Nie wiem nie pamiętam mniejsza z tym . I tak znając życie mnie nie pamięta. Boli mnie gdy zaczynam wspominać. Musze znaleźć Zośke. Znalazłam. Poszłam bo łazienki i zaczęłam się ciąć takie rany nic nie dają. To tylko zabija ten drugi większy ból. Tęsknie za Czeko może do niej napisać sms'a lub zadzwonić ? Nie wiem co robić . Zagubiłam się we własnym życiu wszyscy myślicie teraz zapewne co to za wariatka ? Może teraz nią jestem wcześniej byłam inna wesoła uśmiechnięta a teraz wrak człowieka. Musze wyjść w końcu z domu na zakupy i zadzwonić do Czeko.Zadzwonię teraz! Wybrałam numer do niej po kilku sygnałach odebrała.
[Rozmowa]
- Halo-odezwała się moja przyjaciółka po drugiej stronie- To ty Lili ?
- Cześć Czko - odezwałam się niepewnie chciałam coś powiedzieć ale mi nie pozwoliła
-Wiesz jak się o ciebie martwiłam ? Nie wiesz co przeżyłam. To wszystko przez niego ale się nie martw przeprowadził się gdzieś
- J-jaa-jaak to ? - odezwałam się niepewnie
-Normalnie ale nie gadajmy o nim . Co się z tobą działo ? Wszystko w porządku ?
- Byłam cały czas w domu. Nic nie jest w porządku każdy widział ten filmik
- Ale on to przeszłość każdy już o nim zapomniała. Mają nowe filmiki i nikt o nim nie pamięta . Naprawdę
- Spotkamy się ? Chciałabym się z tobą spotkać.
- Jasne dziś za chwile w parku ?
- Ok za 30 minut będę
- papa kochana
- Cześć- rozłączyłam się.
Trzeba się jakoś ubrać nie pójdę w tych ciuchach co mam na sobie. Wybrałam jakieś pierwsze lepsze ciuchy wybrałam to Wzięłam pieniądze i wyszłam z domu. Nikogo nie było na ulicy. Gdy doszłam do parku zauważyłam moją przyjaciółkę gadającą przez telefon.Bałam się podejść. Co mijałam jej powiedzieć ? Hej, sorrki że się nie odzywałam ale miałam zły humor ? Nie, może lepiej trzeba było do niej nie dzwonić. Ale zadzwoniłam moja głupota. Nie mogę się z nią spotkać. Ciągle tak myślałam. Wyśle jej sms'a że jednak nie mogę. Ale czy to fer wobec niej? Chyba nie ale na pewno by mnie zrozumiałam. - Ciągle myślałam przecież to nie ma sensu -Uciekłam. Usiadłam koło dużego drzewa koło jeziorka. Wyjęłam telefon i napisałam do Czeko " Przepraszam ale dziś nie mogę. Odezwę się jak będę mogła. Przeprasza :** " Schowałam telefon do torby wyjęłam z niej jedną i chyba najbardziej potrzebną rzecz. Chyba wiecie o czym mówię? Tak wyjęłam Zosie moją żyletkę z którą się nie rozstawiam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz